Tapety powracają na salony. Nigdy nie byłam ich wielką wielbicielką. Tapety zazwyczaj kojarzyły mi się z bezguściem i tandetą (trafiałam na bardzo źle wytapetowane wnętrza). To się zaczęło zmieniać, kiedy powoli odkrywałam tapety z niebanalnym i dobrze zaprojektowanym wzorem. Zaczęłam drążyć temat coraz głębiej i odkryłam różne rodzaje tapet- każda ma swoje wady i zalety, nadaje się do różnych pomieszczeń. Ten wpis ma charakter mini-poradnika na temat rodzajów tkanin i doboru do konkretnego wnętrza.
Home
Archive for
maja 2015
Wakacje coraz bliżej, a mi się marzy odpoczynek nad morzem w apartamencie z pięknym widokiem. Tak będzie wyglądał mój weekend, który spędzę po wszystkich egzaminach. Leniuchując na plaży i wsłuchując się w szum morza wieczorem. A dzisiaj chcę Wam pokazać dom z widokiem na morze- mały przedsmak wakacji.
Sypialnia należy do tych miejsc w domu, do których z przyjemnością powracamy po ciężkim i intensywnym dniu pracy. To miejsce, w którym możemy się odprężyć, zrelaksować i nabrać sił na kolejny dzień. Dlatego też musi nas odpowiednio nastrajać. Dzisiaj pokażę Wam jak w prosty i tani sposób nadać temu pomieszczeniu odpowiedniego klimatu.
Kolejny raz w Poznaniu mogłam uczestniczyć w konferencji zorganizowanej przez Virtus Studio. Konferencja zatytułowana Design: nowe trendy w architekturze wnętrz odbyła się w zeszły czwartek. Utworzona została z myślą o architektach i projektantach wnętrz i do nich była też skierowana. Spotkanie miało na celu pokazanie nowych trendów, technologii i rozwiązań.
Przeglądając różne zagraniczne aranżacje, często skandynawskie, zauważyłam, że często rezygnuje się z drzwi- jakichkolwiek. Modne są otwarte przestrzenie. W Polsce mamy trochę inny "klimat" i cenimy sobie naszą prywatność. Mając jednak małe mieszkania walczymy o każdy metr kwadratowy. Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami, które dotyczą właśnie drzwi w małych mieszkaniach. Czy istnieje rozwiązanie idealne?
Nie przepadam za anonimowymi wnętrzami, które wyglądają jak prosto wyjęte z katalogu. Niestety takie zjawisko jest coraz częstsze, a ja lubię wchodząc do mieszkania dowiedzieć się czegoś o jego właścicielu. Nie chcę namawiać do zbytniego afiszowania się swoją osobą, ale miło jest gdy nasze wnętrze mówi też coś o nas samych, pokazuje kim jesteśmy i jakie życie prowadzimy.
Dzisiejszy dzień zaczynam od pracy przy biurko- moje miejsce pracy daleko odbiega od miana idealnego. Zastanawiałam się bez jakich rzeczy nie wyobrażam sobie domowego biura, patrząc na moje stanowisko. Wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na osobne pomieszczenie w mieszkaniu, które mogłoby pełnić funkcję gabinetu, ale każdy może sobie pozwolić na wygospodarowanie kącika do pracy.
To był bardzo szalony weekend. W piątkowy wieczór rozpoczął się festiwal Poznań Design Days, który potrwa do 17 maja. W ramach tego wydarzenia odbyły się warsztaty odnawiania mebli, które trwały dwa dni, prowadził je Paweł z Rzuć Pan Okiem. Miejsc było niewiele, a zainteresowanie ogromne i przyznam, że miałam bardzo duże szczęście, że się tam znalazłam, ale historią nie będę Was zanudzała. Jesteście ciekawi co tam robiłam i jak wygląda krzesełko przeze mnie odnowione?
Dzisiaj mam dla Was listę czterech elementów, które według mnie powinny znaleźć się w każdej jadalni. Nie wszystkie są niezbędne i raczej w życiu się bez nich obejdziemy, ale do dopełnienia tego pomieszczenia często będą konieczne. Nie przedłużając, zapraszam Was do zapoznania się z listą (krótką) przedmiotów, które powinny znaleźć się w jadalni.
1. ODPOWIEDNI STÓŁ
Oczywiście najbardziej pożądany element w jadalni to stół. O ile bez krzeseł można się jeszcze obyć, tak bez stołu już niekoniecznie. Uwielbiam duże drewniane stoły, ale nie każdy może sobie na taki stół pozwolić. Trudno wydobyć w małym mieszkaniu przestrzeń na jadalnię i na ogromny stół (zazdroszczę wszystkim, którzy mają taką możliwość). Musimy się zadowolić mniejszym stołem, najczęściej rozkładanym, albo zupełnie malutkim stoliczku. Myślę, że wybór stołu to temat na osobny artykuł.
2. KRZESŁA
Jak mamy już stół to krzesła też by się przydały (chyba, że preferujemy poduszki). Jestem osobą bardzo niezdecydowaną, dlatego podobają mi się takie eklektyczne rozwiązania, w których każde krzesło pochodzi z innej parafii (dla mnie idealne!).
3. SZKŁO
W jadalni najczęściej jemy, pijemy, organizujemy też imprezy rodzinne, dlatego szkło jest obowiązkowe. Karafka do whisky to rzecz, której nie mogłoby zabraknąć w mojej jadalni. Niekoniecznie musi spełniać swoje pierwotne zastosowanie, wykorzystać możemy ją na różne sposoby. Karafki wszelkiego rodzaju uwielbiam i nabywam je zawsze z przyjemnością. Oprócz karafki potrzebna nam będzie zastawa, ale to również temat szeroki jak rzeka.
4. DYWAN
Wbrew pozorom nie wyobrażam sobie jadalni bez dywanu z bardzo prostego powodu. Wolałabym prać częściej dywan niż zmieniać parkiet czy panele. Bardzo łatwo można podłogę porysować krzesłem- ciągłym odsuwaniem i wsuwaniem. Teraz mamy tak wiele dywanów do wyboru- przeróżne wzory, kolory, ale także materiały. Produkty obecne na rynku gwarantują nam łatwość czyszczenia dywanów, więc ten punkt nie stanowi problemu.
źródło: pinterest
To już wszystkie moje must have w jadalni. Macie swoje typy? Dodalibyście coś do tej listy?
Pewnego pięknego dnia spojrzałam na swój żeliwny, stary i niezbyt urodziwy kaloryfer. Pomyślałam sobie wtedy jak to jest, że wszystko w mieszkaniu możemy mieć piękne, a całą aranżację może zepsuć ten niezbędny element domu. Zaczęłam swoje poszukiwania kaloryferów. Przygotowując dzisiejszy wpis natknęłam się na tak niesamowite realizacje, którymi muszę się z Wami podzielić!
Przy obecnym szybkim trybie życia, kiedy wszystko pędzi jak szalone, potrzebujemy miejsca, w którym możemy chwilę odetchnąć, wypić poranną kawę, poczytać spokojnie książkę. Takiego miejsca, w którym czas stanie, chociaż na chwilę. Każdy w swoim domu może wygospodarować sobie taki kącik. O czym będzie mowa?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Obsługiwane przez usługę Blogger.